Ten patent podchwyciłem kiedyś od "Króla", gościa którego poznałem w ośrodku.
Potrzebny:
seler (jeden to będzie za mało)
olej
sól
Przygotowanie:
Bierzemy seler i go obieramy.
Kroimy. Jest kilka opcji:
Możemy pokroić na maksymalnie cienkie plasterki i zesmażyć na czipsy.
Możemy pokroić na plasterki grubości ok 5mm i zrobić kotleciki (jest wersja panierowana i bez panierki)
Możemy pokroić tak jak na frytki i zrobić frytki selerowe.
Ja wybrałem kotleciki bez panierki.
Więc pokrojony seler nakłuwam widelcem, żeby olej dotarł do środka.
Smaży się go dość długo, na dość ostrym ogniu, więc trzeba się liczyć, że w kuchni będzie szaro.
Solić dopiero po usmażeniu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ja robiłam kiedyś kotlety panierowane ale z podgotowanego selera. Twój wygląda apetycznie.
OdpowiedzUsuńA tak a propos, jest trochę niedoceniany, a szkoda...
I taj zgadzam się. Tak samo jak rzepa. A szkoda, bo oba warzywa są smaczne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
o, kiedyś robiłyśmy z siostrą selerowe chipsy
OdpowiedzUsuńdobre to :-)