czwartek, 11 czerwca 2009

Coś z cukini (pomiędzy chipsami a bigosem)

Właściwie nie wiem czy można to coś nazwać chipsami, bo nie jest twarde i chrupiące.
Nauczył mnie to robić mój znajomy który jest Żydem mieszkającym w Niemczech. Mówił że to jedna z potraw z Izraela.

Potrzebujemy:
-mała cukinia
-ocet winny
-oliwa
-miód
-sól
-pieprz
-ostra papryka w proszku

Przygotowanie:
Sos:
4 łyżki miodu (ja akurat nie miałem miodu więc zastąpiłem cukrem), 4 łyżki oliwy i 4 łyżki octu winnego (ja zastąpiłem sokiem z cytryny) wlać do naczynia. Wsypać do tego soli, pieprzu i papryki. Pieprzu i papryki nie żałować, musi być sporo przypraw, po czym dokładnie wymieszać.
Cukinię kroimy na talarki grubości 1-2mm. Talarki układamy na talerzu przykrywając powierzchnię talerza i polewamy sosem. Układamy następną warstwę i znowu polewamy sosem i następną i znowu aż do końca cukinii i sosu.
Zostawiamy tak na parę godzin. Po paru godzinach wkładamy na talerzu do rozgrzanego piekarnika i podpiekamy wszystko tak żeby cukinia była miękka (mojej wystarczyło 20 minut w piekarniku). Zdjęcie przedstawia cukinie jeszcze przed upieczeniem.

No i można jeść na ciepło lub zimno.


Oczywiście pozdrowienia dla Maxa i Shalom Maksiu gdziekolwiek teraz jesteś :)

PS. Jeśli chcesz wesprzeć rozwój tego bloga, kliknij w jedną z reklam na nim umieszczonych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz