W różnych rejonach wielkopolski mówi się różnie. Gzik w Poznaniu i gzika np w Jarocinie.
Większość naprawdę smacznych rzeczy jest super prosta i niedroga, a przez to że po prostu zostały wymyślone z biedy. Np. Włosi, jedli makaron bo byli biedni i wymyślili tyle potraw z makaronu. Na śląsku potrawa znana jako pieczonki (lub pieczeniok), no i wielkopolskie pyry. Pyry rosły w ogródku, nabiał dawała krowa i już było wypasione jedzenie.
Potrzebujemy: (na 2 osoby)
-pyry potocznie zwane ziemniakami (tyle ile zjedzą 2 osoby)
-biały ser (30-40 dag)
-mleko (tyle ile trzeba do zrobienia twarożku)
-sól
-pieprz
-(opcjonalnie) rzodkiewka, koperek, szczypiorek, cebula lub czosnek
Przygotowanie:
Pyry nastawiamy żeby się gotowały.
W między czasie robimy gzikę. Ser wrzucamy do naczynia, rozduszamy troszkę. U mnie w domu robiło się gzikę mikserem (blenderem), dlatego rozduszam trochę. Jak ktoś nie lubi miksowanego, to musi rozdrobnić widelcem dokładnie. Dodaję mleko i miksuję. Zostaje do dodania sól i pieprz do smaku. Gzikę można urozmaicać dodatkami takimi jak rzodkiewka, koperek, cebula, czosnek, szczypiorek. Dodanie czegokolwiek bardzo zmienia smak.
Podawać można na półmiskach lub wyłożone na talerze. Je się przy pomocy widelca i łapki :)
niedziela, 21 czerwca 2009
Pyry z gzikom (gzikiem)
Omlet zwany grzybkiem
Bardzo fajne śniadanie :)
W domu nazywało się to omlet, w domu mojej babci nazywany był grzybkiem.
Potrzebujemy: (na 1 placek)
4 łyżki cukru
4 łyżki mleka
4-6 łyżki mąki
2 jajka
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
olej
+jakiś dżem, miód, syrop lub sok
Przygotowanie:
Cukier + mleko + żółtka z jaj + mąka + proszek do pieczenia muszą trafić do jednego naczynia, białka z jaj do drugiego.
W między czasie możemy nastawić patelnie z odrobiną oleju żeby się powoli nagrzewała.
Zawartość z żółtakami mieszamy na jednolitą masę. Białka ubijamy na sztywną pianę, dodajemy do wcześniej wymieszanej masy i łączymy.
Patelnię mamy już rozgrzaną, wylewamy ciasto po całej powierzchni i na wolnym ogniu pod przykryciem smażymy aż się całość zetnie. Odwracamy i jeszcze chwilę zarumieniamy z drugiej strony.
Omlet lubi się przypalać więc ogień musi być naprawdę mały. Po usmażeniu powinniśmy otrzymać placek od 1-3cm grubości (zależy od wielkości patelni)
Podawać z sokiem, płynnym miodem lub dżemem.
Ja najbardziej lubię wariant z gęstym sokiem/syropem, ponieważ ciasto jest trochę suche i trzeba je nawilżyć.
W domu nazywało się to omlet, w domu mojej babci nazywany był grzybkiem.
Potrzebujemy: (na 1 placek)
4 łyżki cukru
4 łyżki mleka
4-6 łyżki mąki
2 jajka
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
olej
+jakiś dżem, miód, syrop lub sok
Przygotowanie:
Cukier + mleko + żółtka z jaj + mąka + proszek do pieczenia muszą trafić do jednego naczynia, białka z jaj do drugiego.
W między czasie możemy nastawić patelnie z odrobiną oleju żeby się powoli nagrzewała.
Zawartość z żółtakami mieszamy na jednolitą masę. Białka ubijamy na sztywną pianę, dodajemy do wcześniej wymieszanej masy i łączymy.
Patelnię mamy już rozgrzaną, wylewamy ciasto po całej powierzchni i na wolnym ogniu pod przykryciem smażymy aż się całość zetnie. Odwracamy i jeszcze chwilę zarumieniamy z drugiej strony.
Omlet lubi się przypalać więc ogień musi być naprawdę mały. Po usmażeniu powinniśmy otrzymać placek od 1-3cm grubości (zależy od wielkości patelni)
Podawać z sokiem, płynnym miodem lub dżemem.
Ja najbardziej lubię wariant z gęstym sokiem/syropem, ponieważ ciasto jest trochę suche i trzeba je nawilżyć.
niedziela, 14 czerwca 2009
Jajecznica z Kariwurst
Tak jakoś mi przyszło dzisiaj do głowy żeby spróbować jak smakuje jajecznica z curry.
W Berlinie kiełbasę podaje się w charakterystyczny sposób. Kiełbasę na ciepło podaje się z keczupem i przesypaną sporą ilością curry.
Potrzebujemy: (na 2 osoby)
-4 jajka
-1 mały kawałek kiełbasy śląskiej (około 12 cm długości)
-curry
Proces przygotowawczy:
Kiełbasę kroję w kostkę, wrzucam na patelnie. Ponieważ jest tłusta to nie daję tłuszczu bo się wytopi z kiełbasy. Jak się już przysmaży, posypuję sporą ilością curry i wbijam jaja. Smażę jak zwykłą jajecznice.
Smakuje całkiem fajnie a przede wszystkim kojarzy mi się z Berlinem.
W Berlinie kiełbasę podaje się w charakterystyczny sposób. Kiełbasę na ciepło podaje się z keczupem i przesypaną sporą ilością curry.
Potrzebujemy: (na 2 osoby)
-4 jajka
-1 mały kawałek kiełbasy śląskiej (około 12 cm długości)
-curry
Proces przygotowawczy:
Kiełbasę kroję w kostkę, wrzucam na patelnie. Ponieważ jest tłusta to nie daję tłuszczu bo się wytopi z kiełbasy. Jak się już przysmaży, posypuję sporą ilością curry i wbijam jaja. Smażę jak zwykłą jajecznice.
Smakuje całkiem fajnie a przede wszystkim kojarzy mi się z Berlinem.
Etykiety:
Berlin,
curry,
jajecznica,
jajka,
kiełbasa,
Kuchnia niemiecka
czwartek, 11 czerwca 2009
Leczo minimalowe z cukinii
Leczo schodzi u nas zawsze w dużych ilościach. Dlatego też mamy różne jego warianty od "lecza wypasionego" do "lecza minimalowego". Różnią się składem.
Potrzebujemy: (dla 2 osób /ogromna porcja/ lub 4 osób /normalna porcja/)
-2 cukinie
-1 duża cebula
-coś mięsnego (dzisiaj wrzuciłem pojedynczy filet z kurczaka)
-pół koncentratu pomidorowego
-majeranek
-pieprz
-sól
-olej
-ziemniaki (ryż lub chleb czyli coś z czym zjemy leczo)
Przygotowanie:
Cebulę pokroić w półtalarki, mięso pokroić tak jak na gulasz (można użyć kiełbasy, parówek lub inną padlinkę którą się akurat ma). Podsmażyć na patelni.
Cukinie pokrojone w kostkę dodać do smażącej się cebuli z mięsem. Wsypać przyprawy i dusić jakieś 10 minut pod przykryciem. Po 10 minutach do całości dodać koncentrat pomidorowy (lub przecier jak ktoś ma) i jeszcze chwilę podusić.
Podawać z ziemniakami utuptanymi, ryżem lub chlebem.
Świetna potrawa na wszelkiego rodzaju imprezy, dobrze smakuje podczas imprezy i rano po ... :P
Potrzebujemy: (dla 2 osób /ogromna porcja/ lub 4 osób /normalna porcja/)
-2 cukinie
-1 duża cebula
-coś mięsnego (dzisiaj wrzuciłem pojedynczy filet z kurczaka)
-pół koncentratu pomidorowego
-majeranek
-pieprz
-sól
-olej
-ziemniaki (ryż lub chleb czyli coś z czym zjemy leczo)
Przygotowanie:
Cebulę pokroić w półtalarki, mięso pokroić tak jak na gulasz (można użyć kiełbasy, parówek lub inną padlinkę którą się akurat ma). Podsmażyć na patelni.
Cukinie pokrojone w kostkę dodać do smażącej się cebuli z mięsem. Wsypać przyprawy i dusić jakieś 10 minut pod przykryciem. Po 10 minutach do całości dodać koncentrat pomidorowy (lub przecier jak ktoś ma) i jeszcze chwilę podusić.
Podawać z ziemniakami utuptanymi, ryżem lub chlebem.
Świetna potrawa na wszelkiego rodzaju imprezy, dobrze smakuje podczas imprezy i rano po ... :P
Coś z cukini (pomiędzy chipsami a bigosem)
Właściwie nie wiem czy można to coś nazwać chipsami, bo nie jest twarde i chrupiące.
Nauczył mnie to robić mój znajomy który jest Żydem mieszkającym w Niemczech. Mówił że to jedna z potraw z Izraela.
Potrzebujemy:
-mała cukinia
-ocet winny
-oliwa
-miód
-sól
-pieprz
-ostra papryka w proszku
Przygotowanie:
Sos:
4 łyżki miodu (ja akurat nie miałem miodu więc zastąpiłem cukrem), 4 łyżki oliwy i 4 łyżki octu winnego (ja zastąpiłem sokiem z cytryny) wlać do naczynia. Wsypać do tego soli, pieprzu i papryki. Pieprzu i papryki nie żałować, musi być sporo przypraw, po czym dokładnie wymieszać.
Cukinię kroimy na talarki grubości 1-2mm. Talarki układamy na talerzu przykrywając powierzchnię talerza i polewamy sosem. Układamy następną warstwę i znowu polewamy sosem i następną i znowu aż do końca cukinii i sosu.
Zostawiamy tak na parę godzin. Po paru godzinach wkładamy na talerzu do rozgrzanego piekarnika i podpiekamy wszystko tak żeby cukinia była miękka (mojej wystarczyło 20 minut w piekarniku). Zdjęcie przedstawia cukinie jeszcze przed upieczeniem.
No i można jeść na ciepło lub zimno.
Oczywiście pozdrowienia dla Maxa i Shalom Maksiu gdziekolwiek teraz jesteś :)
Nauczył mnie to robić mój znajomy który jest Żydem mieszkającym w Niemczech. Mówił że to jedna z potraw z Izraela.
Potrzebujemy:
-mała cukinia
-ocet winny
-oliwa
-miód
-sól
-pieprz
-ostra papryka w proszku
Przygotowanie:
Sos:
4 łyżki miodu (ja akurat nie miałem miodu więc zastąpiłem cukrem), 4 łyżki oliwy i 4 łyżki octu winnego (ja zastąpiłem sokiem z cytryny) wlać do naczynia. Wsypać do tego soli, pieprzu i papryki. Pieprzu i papryki nie żałować, musi być sporo przypraw, po czym dokładnie wymieszać.
Cukinię kroimy na talarki grubości 1-2mm. Talarki układamy na talerzu przykrywając powierzchnię talerza i polewamy sosem. Układamy następną warstwę i znowu polewamy sosem i następną i znowu aż do końca cukinii i sosu.
Zostawiamy tak na parę godzin. Po paru godzinach wkładamy na talerzu do rozgrzanego piekarnika i podpiekamy wszystko tak żeby cukinia była miękka (mojej wystarczyło 20 minut w piekarniku). Zdjęcie przedstawia cukinie jeszcze przed upieczeniem.
No i można jeść na ciepło lub zimno.
Oczywiście pozdrowienia dla Maxa i Shalom Maksiu gdziekolwiek teraz jesteś :)
Etykiety:
bigos,
chipsy,
cukinia,
Izrael,
Kuchnia żydowska,
miód,
ocet winny,
oliwa,
papryka ostra,
pieprz,
sól
niedziela, 7 czerwca 2009
Naleśniki z serem FETA i oliwkami
Potrzebujemy: (na 2 osoby)
-2 jajka
-mleko
-mąka
-olej
-pieprz
-sól
-ser FETA
-oliwki
Trudno mi powiedzieć ile mleka i ile mąki potrzeba bo ciasto zawsze robię "na oko".
Wrzucam jajka, mąkę, mleko, pieprz do garnka, chwilkę miksuje. Do ciasta zawsze dodaje trochę oleju, wtedy naleśniki są pulchniejsze. Do smażenia używam raczej mało oleju, ciasto robię rzadkie żeby naleśniki były cieniutkie.
Po usmażeniu do środka daję fetę i oliwki i już gotowe do jedzenia. Można jeszcze wsypać do środka oregano lub dać kawałki pomidorów.
Takie połączenie kuchni śródziemnomorskiej z niderlandzką :)
-2 jajka
-mleko
-mąka
-olej
-pieprz
-sól
-ser FETA
-oliwki
Trudno mi powiedzieć ile mleka i ile mąki potrzeba bo ciasto zawsze robię "na oko".
Wrzucam jajka, mąkę, mleko, pieprz do garnka, chwilkę miksuje. Do ciasta zawsze dodaje trochę oleju, wtedy naleśniki są pulchniejsze. Do smażenia używam raczej mało oleju, ciasto robię rzadkie żeby naleśniki były cieniutkie.
Po usmażeniu do środka daję fetę i oliwki i już gotowe do jedzenia. Można jeszcze wsypać do środka oregano lub dać kawałki pomidorów.
Takie połączenie kuchni śródziemnomorskiej z niderlandzką :)
piątek, 5 czerwca 2009
Ryż z warzywami i mięsem z biedronek :)
Potrzebujemy: (na 2 zagłodzone osoby lub 4 normalnie głodne, koszt około 12 PLN)
-1 filet z kurczaka podwójny (zapłaciłem 5,92 PLN)
-1 mrożonka "mieszanka wiosenna"
(skład: ziemniaki, groch zielony, fasolka szparagowa,
marchew, brukselka, seler, pietruszka, por)
koszt takiej mieszanki to 3,69
-2 torebki ryżu
-pieprz
-sól
-majeranek
-kmin rzymski mielony (ciężko go kupić ale jest to możliwe)
-olej
Przygotowanie:
Kurczaka pokroić w kawałki, podsmażyć na oleju, dodać mrożonkę i dalej niech się robi pod przykryciem. Mięso trochę przejdzie smakiem groszku i fasolki. Po jakiś 10 minutach dodać sól, pieprz majeranek i kmin rzymski. Zostawić jeszcze chwilę pod przykryciem żeby przeszło przyprawami.
Do tego można gotować ryż w wodzie z dodatkiem kurkumy, ale my akurat nie mieliśmy.
-1 filet z kurczaka podwójny (zapłaciłem 5,92 PLN)
-1 mrożonka "mieszanka wiosenna"
(skład: ziemniaki, groch zielony, fasolka szparagowa,
marchew, brukselka, seler, pietruszka, por)
koszt takiej mieszanki to 3,69
-2 torebki ryżu
-pieprz
-sól
-majeranek
-kmin rzymski mielony (ciężko go kupić ale jest to możliwe)
-olej
Przygotowanie:
Kurczaka pokroić w kawałki, podsmażyć na oleju, dodać mrożonkę i dalej niech się robi pod przykryciem. Mięso trochę przejdzie smakiem groszku i fasolki. Po jakiś 10 minutach dodać sól, pieprz majeranek i kmin rzymski. Zostawić jeszcze chwilę pod przykryciem żeby przeszło przyprawami.
Do tego można gotować ryż w wodzie z dodatkiem kurkumy, ale my akurat nie mieliśmy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)