Dziś robimy obiad z konserwy z renifera. Mięso z renifera jest dość drogie (7 euro puszka 400 g), więc często miesza się je np. z mięsem wieprzowym, aby obniżyć jego koszt.

Mięso jest bardzo łagodne w smaku, nie jest suche ani tłuste, kolorem przypomina wołowinę. Nie ma też jakiegoś bardzo specyficznego smaku.

Potrzebujemy: (na 2 osoby)
mięso z renifera 400g (możemy spróbować zastąpić wołowym)
2 cebule
ziemniaki
dżem borówkowy (w oryginale bierze się malinę polarną, w Polsce do kupienia w IKEA, można zastąpić żurawiną lub borówką, my kupiliśmy borówki w IKEA bo były tańsze)
sól
masło
mleko
margaryna
Przygotowanie:
Ziemniaki myjemy, gotujemy w mundurkach w lekko osolonej wodzie.
W między czasie kroimy cebule w drobne kawałki i przyrumieniamy na patelni, o ile to możliwe bez użycia tłuszczu, a jeśli musimy to odrobinę margaryny. Kiedy cebula jest już zrobiona na złoto, dodajemy do niej mięso i razem niech się dusi na wolnym ogniu, pod koniec odparowujemy.
Ziemniaki po ugotowaniu obieramy ze skórki i rozgniatamy. Dodajemy trochę mleka i masła, żeby nasze pure było bardzie wilgotne.

Nakładamy na talerz pure ziemniaczane, w środku robimy dołek w którym umieszczamy mięso. Na samą górę trochę dżemu borówkowego.